You’ve got to believe that you’re supreme Like the
rainbow after rain
niedziela, 24 czerwca 2012
czwartek, 21 czerwca 2012
New in my wardrobe ...
Zimno- źle. Gorąco- jeszcze gorzej.
Obudziłam sie dzisiaj rano i ku mojemu zaskoczeniu za oknem usłyszałam dźwięk przypominający wylewającą się litrami wodę z wiader. Narodziło się w głowie pytanie co ubrać na taką pogodę, gdyż zestaw, który przygotowałam dzień wcześniej kompletnie nie był stosowny. Tymczasem, kiedy w końcu zwlokłam się z łóżka i wyjrzałam przez okno, po deszczu nie było ani śladu, a promienie słoneczne zalały całą ulicę. Jak zwykle w takiej sytuacji uratowała mnie dżinsowa koszula i białe rurki. Fotek nie mam- w tak duszną pogodę nie mam na nic sił, a jedyne o czym marzę to cztery ściany mojego pokoju i zimna woda z cytryną. Podsumowując: I hate this weather.
Jeśli chodzi o szkołę, to oceny wystawione, a chodzenie do niej to ( nie przypuszczałam, że kiedyś to powiem) czysta przyjemność. Sobotnie urodziny udały się w 100 %- w tak świetnym towarzystwie imprezowanie zakończyliśmy o 5 nad ranem ;)
Kilka nowości, które zagościły w mojej szafie :
Obudziłam sie dzisiaj rano i ku mojemu zaskoczeniu za oknem usłyszałam dźwięk przypominający wylewającą się litrami wodę z wiader. Narodziło się w głowie pytanie co ubrać na taką pogodę, gdyż zestaw, który przygotowałam dzień wcześniej kompletnie nie był stosowny. Tymczasem, kiedy w końcu zwlokłam się z łóżka i wyjrzałam przez okno, po deszczu nie było ani śladu, a promienie słoneczne zalały całą ulicę. Jak zwykle w takiej sytuacji uratowała mnie dżinsowa koszula i białe rurki. Fotek nie mam- w tak duszną pogodę nie mam na nic sił, a jedyne o czym marzę to cztery ściany mojego pokoju i zimna woda z cytryną. Podsumowując: I hate this weather.
Jeśli chodzi o szkołę, to oceny wystawione, a chodzenie do niej to ( nie przypuszczałam, że kiedyś to powiem) czysta przyjemność. Sobotnie urodziny udały się w 100 %- w tak świetnym towarzystwie imprezowanie zakończyliśmy o 5 nad ranem ;)
Kilka nowości, które zagościły w mojej szafie :
Baglove
gift
gift
F&F
glasses- H&M necklace - gift
Jakie plany na weekend? Ja o ile jutro będzie ładna pogoda wybieram się na koncert Mariny, a w sobotę przyjęcie urodzinowe dla rodziny. Pozdrawiam :)
czwartek, 14 czerwca 2012
Close to summer
We wtorek udałam się na zakupy, w celu upolowania jakiegoś outfitu na moją sobotnią osiemnastkę i odwiedzając kilkadziesiąt sklepów jakie zawiera nasza katowicka Silesia, po wielu trudach udało mi się w końcu zakupić kilka drobiazgów. Stylizacja zapewne pojawi się tutaj po moich urodzinach, a jeśli chodzi o jej elementy, to są klasyczne, bez zbytniej przesady, białe rurki, tunika oraz neonowe dodatki i srebrne sandałki.
On Tuesday, I was in a shopping centre named Silesia. I was looking for a suitable outfit on my 18th birthday. At least, found some things. What about my outfit? It's simple and classical. White skinny, tunic, neon accessories and beautiful silver sandals. Search it on my blog on the following weekend.
Pics.
blouse : reserved shorts: orsay glasses: h&m
W następnym poście : new in my wardrobe
W następnym poście : new in my wardrobe
czwartek, 7 czerwca 2012
Lordsy
Kolejny długi weekend- kolejne wolne od szkoły, w której nastał 'szał' związany z końcem roku, wystawianiem ocen, a co za tym idzie zaliczeniami, dodatkowymi kartkówkami itd.
Za kilka dni moje urodziny, tymczasem w ten weekend razem z rodzicami jadę na wieś. Świeże powietrze, spacer, rower, może jakieś zdjęcia- zdecydowanie to jest to na co czekam.
Btw. czy Was też ogarnęła ''EUROmania''? Idąc w centrum mojego miasta co chwilę spotykam na ulicach samochody przystrojone w rożnego rodzaju chorągiewki, flagi itd. (chociaż przyznam, że sama mam koszulkę z okazji Euro 2012). Już jutro pierwszy mecz, będziecie oglądały?
Tak naprawdę poszukiwałam butów na koturnie bądź wysokim słupku, które pasowałyby do mojego urodzinowego fitu. Jak zwykle- jak to ja, kupiłam zupełnie inną parę niż przewidywałam.
Wybór padł na turkusowe lordsy, które są wprost mistrzowskie. Z całą pewnością rozświetlą i wzbogacą mój niejeden letni outfit :)
niedziela, 3 czerwca 2012
Koncertowo
Dzisiaj postanowiłam zamieścić krótką relację z piątkowego koncertu. Nie wiem czy wiecie, ale jestem wielką fanką Andrzeja Piasecznego. Może to i po części dziwne, gdyż 18 latka słuchająca muzyki czterdziestoletniego artysty powinna raczej śledzić poczynania Justina Biebera, czy chociażby Kamila Bednarka. Mimo wszystko to właśnie tego artystę najbardziej cenię za to jakim jest człowiekiem, za sensowne teksty jego piosenek, które bardzo trafnie odzwierciedlają codzienną rzeczywistość oraz za jego nienaganny wizerunek i niezwykłą elokwencję.
Ta cała "piaskomania" zaczęła się z jakieś 4 lata temu. Pierwsze spotkanie, pierwsze zdjęcie, autograf, z czasem pierwsza płyta, pierwszy koncert.... no i bach wciągnęłam się w to na maxa. Teraz na mojej półce spoczywają cztery płyty, w zanadrzu 10 koncertów, kilka autografów i parę wspólnych zdjęć.
W taki oto sposób, po krótkim tytule wstępu przejdźmy do rzeczy.
Piątkowy koncert miał miejsce w Chorzowie. Pomimo tego, iż jak wcześniej wspomniałam byłam już na kilku koncertach, na ten jak zwykle czekałam z wielką niecierpliwością. Razem z moimi koleżankami na miejscu byłyśmy 40 min przed czasem, z racji tego mogłyśmy spod samej sceny podziwiać wyczyny całego piaskowego zespołu. Podczas występu nie mogło zabraknąć oczywiście takich hitów jak: " Chodź, przytul, przebacz", "Rysowane Tobie", " Imię deszczu" czy " To co dobre" . Na scenie obok artysty pojawił się również jego podopieczny z programu The voice of Poland- Antek Smykiewicz, który rozbujał jeszcze bardziej całą publiczność wypełniająca stadion aż po same brzegi.
Podsumowując: taki Dzień Dziecka to jak mogłabym mieć codziennie, gardło zdarte od śpiewania wszystkich możliwych piosenek- mimo wszystko było warto.
Ta cała "piaskomania" zaczęła się z jakieś 4 lata temu. Pierwsze spotkanie, pierwsze zdjęcie, autograf, z czasem pierwsza płyta, pierwszy koncert.... no i bach wciągnęłam się w to na maxa. Teraz na mojej półce spoczywają cztery płyty, w zanadrzu 10 koncertów, kilka autografów i parę wspólnych zdjęć.
W taki oto sposób, po krótkim tytule wstępu przejdźmy do rzeczy.
Piątkowy koncert miał miejsce w Chorzowie. Pomimo tego, iż jak wcześniej wspomniałam byłam już na kilku koncertach, na ten jak zwykle czekałam z wielką niecierpliwością. Razem z moimi koleżankami na miejscu byłyśmy 40 min przed czasem, z racji tego mogłyśmy spod samej sceny podziwiać wyczyny całego piaskowego zespołu. Podczas występu nie mogło zabraknąć oczywiście takich hitów jak: " Chodź, przytul, przebacz", "Rysowane Tobie", " Imię deszczu" czy " To co dobre" . Na scenie obok artysty pojawił się również jego podopieczny z programu The voice of Poland- Antek Smykiewicz, który rozbujał jeszcze bardziej całą publiczność wypełniająca stadion aż po same brzegi.
Podsumowując: taki Dzień Dziecka to jak mogłabym mieć codziennie, gardło zdarte od śpiewania wszystkich możliwych piosenek- mimo wszystko było warto.
Zamiast pisać notatkę z polskiego, wolałam tutaj przelać swoje myśli. Jak zwykle zachęcam do przeczytania i pozostawienia własnych opinii.
Buziak
Subskrybuj:
Posty (Atom)